Październik 2017

 

Koniec lat 70-tych – to czas przemian w Polsce i wielkich nadziei… Wybór Polaka na tron Piotrowy i jego przyjazd do kraju. Ludzi zaczęła łączyć Solidarność, potem stan wojenny i niezwykłe Msze św. na Żoliborzu za Ojczyznę i za tych ‘’którzy dla niej cierpią. Młody Kapłan Ks. Jerzy Popiełuszko mówił o Bogu, Ojczyźnie i człowieku:

"a mówił takimi słowami

jakby mieszkał w Biblii

a ci co słuchali

chcieli tam być

razem z Nim

i rosły coraz większe tłumy". (Krótki życiorys."..)

 

Presja tych wydarzeń była tak wielka, że zaczęłam pisać wiersze - nie biorąc ich zbyt poważnie. Pisane na przebitkach – z dopiskiem Teresa - moje drugie imię - zanosiłam (lub któraś z koleżanek) do zakrystii dla Ks. Jerzego. I moje wielkie zdziwienie, gdy usłyszałam „Są inne kraje” w wykonaniu Kasi Łaniewskiej w części artystycznej Mszy sierpniowej 1982 za Ojczyznę. Potem w październiku Marysia Homerska mówi „Modlitwę o łaskę przebaczenia” a w styczniu 1983 roku Basia Rachwalska „Moja Polska poszarzała”. Niedowierzanie, radość i szczęście !!!

 

23 kwietnia (rok 1983) imieniny Księdza – powinnam pójść, złożyć życzenia, podziękować, że jest z nami TAKI KAPŁAN, a przede wszystkim przedstawić się. Po rozmowie ze strażą: „Czy Ksiądz Panią zna ? Kogo mam zapowiedzieć ?” zostałam zaproszona.

"Wpuściły mnie opiekuńcze straże

i z bliska ujrzałam dobrego Kapłana

wyszedł mi naprzeciw

i rękę z fiołkami przytulił do twarzy

 

taki był radosny i taki młodzieńczy

jakby całe zło świata utonęło w kwiatach

co w misach, wiadrach, dzbanach i wazonach

wykrzykiwały urodę, kolory i zapach"

 

("Opowiedz mi o K. Jerzym")

 

Po tym pierwszym wzruszającym spotkaniu biegłam do Księdza na skrzydłach, przyniosłam wiersz imieninowy, a że nie napisałam dedykacji – wpisał ją sam. Msza majowa pełna niespodzianek – sześć moich wierszy (siódmy anonimowy). Po Mszy: „dziękuję za sześć” a Ksiądz niby naburmuszony, a oczy Mu się śmiały” jak to za sześć, za siedem!” Tak lubił komuś zrobić przyjemność, wszystkich obdarowywał, interesował się rodzinnymi kłopotami, zawsze gotowy do pomocy i kończył spotkanie słowami ” w czym mogę pomóc?”

 

Wydaje mi się, że to ” w czym mogę pomóc?” funkcjonuje do dzisiaj, bo trudno czasem wytłumaczyć sytuacje zwykłym przypadkiem! I nie tylko ja mam takie wrażenie.

 

Kiedyś napisałam wiersz, który wydawał mi się odpowiedni na Mszę. Dzwonię do Księdza, że kupiłam świece na ołtarz i słyszę w odpowiedzi, że właśnie się skończyły i żeby przywieść jak najszybciej. Tego dnia było spotkanie z aktorami i omawianie części artystycznej. ”Świece się przydały”. Wiele mam takich cudownych wspomnień, aż wilgotnieją oczy. Przyniosłam wiersz pt. ”Nienawiść” a Ksiądz: czy godzi się dawać wiersz o takim tytule ?! Za parę dni przynoszę w zmienionym tytule ”Zmień tę nienawiść”, a Ksiądz, że zna ten tekst - a ja, czy tytuł jest odpowiedni? Miał niezwykle życzliwy stosunek do drugiego człowieka i potrafił to okazać i to z dużą dawką cierpliwości. I nie było w nim żadnej sprzeczności między postawą, a tym co nam przekazywał w homiliach, a słowa pochodziły od Boga.. Wszyscyśmy Go kochali i uważali za świętego. Ludzie na Mszę za Ojczyznę przyjeżdżali z całej Polski: tysiące, tysiące ludzi, potem noc spędzali w autokarach, by dojechać do domu i prosto do pracy. I ta miłość do Księdza trwa do dzisiaj i ten fenomen światowy służby przy Grobie: Warszawa ma dwa takie Groby: Grób Nieznanego Żołnierza i Grób Księdza na Żoliborzu

…"Każdego ramieniem otulił

nikt nie odszedł głodny

kościół budował prawdziwego Boga

aż po sznur Golgoty…"

("Za mnie za ciebie")

 

W czerwcu 84 miałam takie malutkie święto – okrągła liczba moich tekstów mówionych w tym kościele, Ksiądz powiedział, że trzeba je wydać. Jak tu wydać skoro ich autorka ma tylko imię Teresa ? Więc zaproponowałam, że dodam nazwisko rodowe Babci: Boguszewska. Ksiądz zaczął się śmiać! Z całego serca, długo, bardzo długo, wreszcie spytałam dlaczego się śmieje i tak serdecznie? Bo tak nazywa się Jego rodzona siostra, upewniłam się tylko czy nie będzie miała kłopotów, powiedział, że nie. Dziś myślę, że tamta rozmowa była chwilą wielkiego relaksu w tamtych dniach zagrożenia. A ja zostałam przy tym pseudonimie, czuję się bliżej Niego. I to całe moje pisanie było dzięki Niemu, cieszył się każdym wierszem, były potrzebne i mnie, bo mogłam w ten sposób Księdzu służyć.

 

Ksiądz mówił, trzeba te wiersze wydać. I zajął się tym!! Po zniesieniu stanu wojennego pojechałam do syna do Anglii, pożegnałam się z Księdzem, pobłogosławił, ofiarował piękny upominek dla syna i prosił o przekazanie podziękowania dr Bożenie Laskiewicz za przywożone przez nią leki. Zaprzyjaźniłyśmy się. Po roku znowu dostałam paszport i ona zajęła się wydaniem tomiku pt.”I przeszedł Bóg doliną krzywdy” (Londyn wydawnictwo ODNOWA 1985.)

 

"Na warszawskim Żoliborzu

w kościele Księdza Jerzego

tuż za ołtarzem

stoi Jego konfesjonał

 

ktoś

różę położy czerwoną

lub kaczeńce złote

by w pamięci naszych łez

Jego krzyż pozostał

 

ktoś zegnie kolana

i twarz wtuli w ciszę

by w tym konfesjonale

echem dawnych lat

Jego głos usłyszeć…"

("Jego konfesjonał")

I zostaliśmy z Jego głosem w sercu….

 

Jeszcze dodam:

Chce, by to wspomnienie – tak bardzo bliskie – było osobnym świadectwem o Ks. Jerzym.

W kwietniu 84 r. urodziła się nam wnuczka, córka bardzo prosiła, aby to Ks. Jerzy ją ochrzcił.

Umówiłam się z Księdzem na 25 sierpnia godz. 14, Miałam wyrzuty sumienia, że On ma tyle na - Polskę i tysiące spraw ludzkich, a tu ja jeszcze… A jeśli zapomni? Na kilka dni przed, pojechałam na Żoliborz: w tym drugim pokoju mieszkania stały ławy, było nas kilka osób, każdy przynosił jakąś niepokojącą wieść.

 

Na framudze drzwi przyczepiona pinezką duża, biała kartka WAŻNE ! (sobota), C.

Zwilgotniały mi oczy. Dziś wyrzucam sobie: czemu tamtej kartki nie zamieniłam na kartkę przez siebie napisaną ?

 

Chrztu Ksiądz udzielił w tej kaplicy po prawej stronie ołtarza

 

…"Na jasnym czole

Magdaleny Wiktorii

znakiem krzyża

spoczęły święte ręce Kapłana

nikt nie przypuszczał wtedy

że święte

również męczeństwem"

("Chrzest")

 

Następnego dnia odprawił Mszę św., z ostatnią swoją homilią.

 

30 września Mszę za Ojczyznę odprawił ks. Jerzy a homilię wygłosił Ks. Teofil Bogucki,

Ks. Jerzy wrócił z pielgrzymki do Częstochowy. Po nabożeństwie w mieszkaniu Ks. Jerzy spotkał się z nami:

 

…"przystanął koło mnie

uśmiechnięty całą sutanną

z oczami pełnymi Jasnej Góry i

nie omijając żadnej dłoni

rozdawał ciepło i światło

 

dar zabrany z Częstochowy

 

szczęśliwość tego dnia

jak łąki zielone Galilei"

("Ostatnie spotkanie")

 

Pamiątka od Świętego

Odnawiam litery

na pamiątce od Świętego

- literkę po literce -

czernią atramentu

i ciepłym dotykiem wspomnień

 

był rok 1984

 

styczeń

roznosił jeszcze

zapach zielonych gałązek

choinek i świerków

przynoszonych z lasu

a w domach

ubieranych po królewsku

bo miał

narodzić się Chrystus

 

a

zapach

tysięcy tysięcy kwiatów

układanych przy trumnie

zamordowanego Kapłana

rozniesie się po świecie

kilka miesięcy później

 

Mój syn był daleko

w obcym kraju

pozbawiony wszelkich radości

świąt Bożego Narodzenia:

mgiełki dymu po zdmuchnięciu świeczki

snopu złocistych iskier sztucznych ogni

dotknięcia anielskich włosów

zapachu wigilijnego stołu.

 

A biały opłatek w rodzinnym domu ?

 

Dostałam paszport !

 

Pobiegłam na Żoliborz

Pożegnać się

I prosić o błogosławieństwo

a Święty Ksiądz :

„ co ja dam Tomkowi ?”

Dał krzyżyk wtopiony w drewno

i cepeliowski żłobek

na nim ciepłe słowa…

 

Odnawiam litery

- literka po literce -

by nic nie umknęło

z naszej pamięci.

 

 

Październik 2017

 

Hanna Teresa Grodzicka – Królak

Pseudonim Teresa Boguszewska